Forum Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Świdnickiej Strona Główna Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Świdnickiej
Witamy serdecznie na naszym forum. Zapraszamy do dzielenia się tym co nas buduje i pomaga wzrastać w wierze


Jeśli kto chce iść za Mną...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Świdnickiej Strona Główna -> Co do mnie trafiło...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
petros
Administrator



Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WINNY KRZEW, Boguszów-Gorce

 PostWysłany: Pią 7:26, 11 Sie 2006    Temat postu: Jeśli kto chce iść za Mną... Back to top

Cytat:
Mt 16, 24-28
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?
Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania. Zaprawdę powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w królestwie swoim".

Wspaniałym rozważaniem, ubogacającym komentarzem do dzisiejszej Ewagelii jest Orędzie Jana Pawła II na XVI Światowy Dzień Młodzieży.
Można je poczytać na tej stronie: [link widoczny dla zalogowanych]

Zapraszam także do dzielenia się własnymi refleksjami.



Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Agnieszka
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: GESTEMANI-Kłodzko

 PostWysłany: Pią 12:43, 11 Sie 2006    Temat postu: Back to top

Zastanawiam się właśnie co to znaczy 'zaprzeć się siebie' w moim konkretnym przypadku... Na co Jezus mi wskazuje??...choć chyba znam odpowiedź , ale nie chcę jej przyjąć. Tak zwyczajnie po ludzku boję się krzyża , pomimo tego , że ON cały czas mówi mi , że mi pomoże....

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Anulka
Junior



Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świebodzice

 PostWysłany: Pią 15:38, 11 Sie 2006    Temat postu: Back to top

Skąd ja to znam... Chcemy isc za Jezusem, ale uniknac cierpien...

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
DAGA
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KŁODZKO GR.GETSEMANI

 PostWysłany: Pią 22:09, 11 Sie 2006    Temat postu: Back to top

Czasem tak po ludzku chcemy kierować sami naszym życiem i nie zapraszamy Jezusa żeby nam towaszyszył.Ale nasz krzyż jest w tedy bordzo cieżki i sami nie możemy go udzwignąć wię psośmy Jezusa o łaskę przyjmowania naszego krzyża i pomoc w jego dzwiganiu razem z Nim

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
petros
Administrator



Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WINNY KRZEW, Boguszów-Gorce

 PostWysłany: Pon 7:45, 21 Sie 2006    Temat postu: Krzyż Back to top

Krzyż wg mnie to nie tylko cierpienie samo w sobie, ale naśladowanie Jezusa w każdej sytuacji, w każdej chwili.
Krzyż to wierność modlitwie, wierność Słowu Bożemu.
Krzyż to przeprawianie się codziennie przez "nie chce mi się", by pełnić Jego wolę.

Bardzo fajnie wczoraj podczas modlitwy "Anioł Pański" powiedział Benedykt XVI przedstawiając sylwetkę św. Bernarda z Clairvaux:
Cytat:
Należy wystrzegać się, zauważa święty, niebezpieczeństw przesadnej aktywności, bez względu na kondycję i urząd, jaki się pełni, albowiem nadmiar zajęć prowadzi często do "twardości serca", nie są niczym innym, jak cierpieniem ducha, zatraceniem umysłu, zagubieniem łaski... [link widoczny dla zalogowanych]

Krzyż to także trudny wybór rezygnacji z aktywizmu, z niektórych czynności, które zaplanowałem. Warto rozważyć z czego trzeba zrezygnować, by moje serce nie stało się twarde...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Agnieszka
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: GESTEMANI-Kłodzko

 PostWysłany: Pon 14:10, 21 Sie 2006    Temat postu: Back to top

Piotrze! Dziękuję za Twoje słowa;a szczególnie, że:
- krzyż to codzienne przeprawianie się przez moje 'nie chce mi się'
- to też rezygnacja z niektórych wcześniej zaplanowanych czynności
To nie jest tak jak do tej pory miałam "poukładane" w głowie ... Masz rację : to naśladować Jezusa w każdej sytuacji.
Właśnie do mnie dotarło , że ZAWSZE powinnam sama siebie pytać : a jak w tej sytuacji postąpiłby Jezus?

A swoją drogą : jak to jest , że na hasło 'krzyż' pierwsze co przychodzi na myśl
to cierpienie z nim związane ; czyli 'krzyż'=cierpienie fiz. (i nie tylko) , a to pociąga za sobą przerażenie i lęk , bo 'przecież sobie nie poradzę...' A to nie tędy droga...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
DAGA
Początkujący
Początkujący



Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KŁODZKO GR.GETSEMANI

 PostWysłany: Pon 20:08, 21 Sie 2006    Temat postu: Back to top

Myślę że jak nieśiemy swój czodzienny krzyż razem z Jezusem pomaga nam podjać właściwe decyzje związane z naszym dniem powszednim. Łatwiej jast podejmować decyzje "RAZEM" niż samemu bo czasem te decyzje nie są właściwe atak krok po kroku idziemy powoli w stronę nieba do Domu Pana Daga

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
petros
Administrator



Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WINNY KRZEW, Boguszów-Gorce

 PostWysłany: Wto 11:25, 29 Sie 2006    Temat postu: Krzyż IMHO Back to top

Krzyż to wg mnie nie to co nieuchronne, ale to na co mamy wpływ. Chrystus mówi :
Cytat:
niech weźmie krzyż swój.

Co to znaczy wziąć? Czy można wziąć to co nieuchronne? Raczej nie.
Może zdarzyć się cierpienie, w którym nie biorę krzyża (nie szukam i nie wypełniam woli Jezusa). Czy zatem samo cierpienie jest krzyżem?
Moim zdaniem nie. Cierpienie przeżywane z Jezusem jest krzyżem. Nie chodzi tu jednak o cierpienie, ale o pełnienie Jego woli - to jest prawdziwy krzyż.
Cytat:
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje

Można skupić się na sytuacjach związanych z cierpieniem i tylko tam szukać woli Bożej (dźwigać krzyż). Co w takim razie z pozostałymi sytuacjami? Czy aby się nie zwalniam z niesienia krzyża w każdej sytuacji?

Krzyż kojarzy się nam z cierpieniem, ale to chyba nie jedyne skojarzenie. Krzyż przede wszystkim to narzędzie śmierci podobnie jak szubienica, krzesło elektryczne. Trzeba nam umierać dla Boga.
Co zatem ma umrzeć?
- moje ciało? - nie, Pan mnie powoła we właściwym czasie.
- mój duch? - nie, jak duch umrze nie będę miał relacji z Bogiem.
Musi umrzeć dusza.
Dusza to wola, uczucia i myśli:
- ja chcę...
- ja czuję...
- ja myślę...
Panie weź moją wolę, bądź moim Panem. Niech się pełni w moim życiu Twoja wola.
Panie weź moje uczucia, emocje, pragnienia. Nie pozwól, żeby mną kierowały. Daj mi Twoje pragnienia.
Panie weź moje myśli, moją mądrość i moją głupotą i obdarz mnie Twoją mądrością.
Cytat:
Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Tracąc moją wolę, uczucia i myśli tracę moje życie, ale dopiero wtedy odnajduję życie w Bogu.
Panie oddaję i zawierzam Ci moje życie daj mi prawdziwe życie, Twoje życie!
Cytat:
1J 2,6
Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim.
Kto twierdzi, że w Nim trwa,
powinien również sam postępować tak, jak On postępował.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
petros
Administrator



Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WINNY KRZEW, Boguszów-Gorce

 PostWysłany: Śro 11:09, 13 Wrz 2006    Temat postu: Charyzmat Back to top

Był czas, gdy na szerszą skalę pojawiła się posługa darem uzdrowienia. Wiele osób było po wielkim wrażeniem widząc jak Pan potężnie działa.

Prawie wszyscy chcieli 'mieć' dar uzdrawiania lub jakiś inny spektakylarny dar. Na pytanie podczas seminarium "o jaki dar mamy się modlić dla Ciebie?" (już teraz nikt tego nie robi - mam nadzieję) wiele osób mówiło, że chce 'mieć' dar uzdrawiania.

I wtedy Jadwiga 'wyskoczyła', że charyzmat jest krzyżem.
Nikt tego nie rozumiał. Jak to...? Charyzmat...? Krzyżem...?
Wszyscy chcieli mieć charyzmaty... To jaki to krzyż...?
I wszyscy dostali charyzmaty.

Ale dzisiaj to zdanie "charyzmat jest krzyżem" nabiera innego znaczenia. Warto się zastanowić co zrobiłem ma moimi charyzmatami. Czy nimi dziś służę? Jak i kiedy służę?
Dziś charyzmaty to nie sensacja. Nikt nie klaszcze, posługa nimi nie jest popularna.

Co się stało z naszymi charyzmatami? Bóg nam je zabrał? Zanikły? Słowo Boże mówi, że dar języków zaniknie, ale mowa jest o końcu świata, gdy zobaczymy Boga twarzą w twarz - to po co wtedy dar języków.
Potrzeba wiary i wierności Duchowi Świętemu by nimi służyć.
Trzeba dźwignąć charyzmat, który dostałem od Pana. Przedrzeć się przez 'ja chcę'(nie chce mi się, nie mam czasu), 'ja myślę'(dawno nie posługiwałem, myślę, że Pan ma pewnie kogoś innego, kto jest na bieżąco z wiarą), 'ja czuję'(nie czuję tego tak jak kiedyś).
Cytat:
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
otucha
Berbeć
Berbeć



Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boguszów- Gorce Winny Krzew

 PostWysłany: Śro 20:22, 13 Wrz 2006    Temat postu: Back to top

Trafia do mnie to co piszesz Petros.... Smile
Dla mnie ten fragment z Biblii zawsze był bardzo trudny do przyjęcia. Pamiętam, że nieraz wolałam go w ogóle nie czytać i udawać, że go nie ma w Biblii.
Bałam, się wziąć krzyż. Nie wiedziałam co to znaczy i wolałam nie ryzykować.
Spojrzenie na ten fragment przez pryzmat Bożej milości pomogło mi zrozumieć i przyjąc to Słowo.
Przede wszystkim Bóg jest Miłością!!!
On nigdy nie da człowiekowi ciężaru, którego nie da rady ponieść.
Czym w moim życiu jest krzyż.....?
To codzienne obowiązki, zmęczenie, służenie braciom i siostrom grą, charyzamtami, kiedy nie mam na to siły, gdy jestem niewyspana...,
to codzienne umieranie mojego "ja" po to, aby Jezus mógł być w moim sercu na pierwszym miejscu,
to oddawanie Bogu swojego "ja chcę", "ja myślę", "ja czuję", aby Bóg zamieniał to na swoje myśli, uczucia i pragnienia.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
iwona olczak
Młodszy junior



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Winny Krzew Boguszów-Gorce

 PostWysłany: Pią 9:37, 20 Paź 2006    Temat postu: Back to top

Krzyż wiąże się z naśladowaniem Jezusa. Jezus w swoim słowie mówi: "Kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie, weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje". i aby naśladować Chrystusa, powziąć ten trud, najpierw trzeba zaprzeć się samego siebie, czyli w pewnych momentach zrezygnować z przyjemności, wyrzec się pewnych rzeczy, następnie bierzemy swój krzyż, czyli naszą codzienność. Oddajemy ją Jezusowi, aby pomógł nam to wszystko udźwignąć i następnie Go naśladujemy, czyli wypełniamy wolę Pana i się jej poddajemy

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Świdnickiej Strona Główna -> Co do mnie trafiło... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach